Partnerzy biegowi:

Gmina Miękinia

Osrodek Kultury Miekinia

Lasy Panstwowe

Delikatesy Kredens

RAPORT Z TRASY: GRZĄSKO, ALE BEZPIECZNIE

Mamy dwie wiadomości. Dobrą i złą. Dobra jest taka, że po śniegu i lodzie nad Odrą nie ma już śladu. Zła jest taka, że niestety niemal cały piątek padało. Ziemia, i tak już mocno nasiąknięta, nasiąka jeszcze bardziej. Nasz pomysł poprowadzenia drugiej prostej po koronie wału zdaje  się być przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Tam nawet hektolitry wody niestraszne.

Problemy mogą być tylko na ok. 1,5-kilometrowym odcinku od momentu wbiegnięcia z kompleksu stadionu na ścieżkę podwala. Do wysokości Mostów Jagiellońskich miejscami jest grząsko, a w jednym miejscu, tuż przed „Morskim Okiem” powstała sporych rozmiarów kałuża. Ale da się biec, a przy zachowaniu zdrowego rozsądku także wyprzedzać. Po nawrocie przed mostem, problem zniknie. Przy drugim z mostów ziemia jest twardsza, podsypana grysikiem. Tam nie powinno być żadnych problemów.

Odnośnie wyboru optymalnego obuwia – tym, którzy pytają, czy warto zabierać „kolce”, odpowiadamy: na pierwszej prostej zapewne zyskacie, ale miejcie świadomość, że korona wału wyłożona jest kostką. Taką samą jak na ścieżkach rowerowych. W naszej ocenie idealnym wyborem są po prostu dobre buty trailowe.

A tymczasem lista startowa pęcznieje. Kiedy w czwartek wieczorem zamykaliśmy elektroniczne zapisy, licznik zatrzymał się na 209 uczestnikach. A przecież cały sobotni poranek zarezerwowaliśmy jeszcze na zapisy tradycyjną drogą. Przypominamy, biuro zawodów (w holu MCS-u na Stadionie) otworzymy o 9.30, a formalności załatwić można do 10.45. Wpisowe: 15 zł.

Kto pobiegnie z nami? Już teraz na liście są m. in. Tomasz Sobczyk, wielokrotny triumfator tego (i nie tylko tego) biegu. Są zwycięzcy naszego Grand Prix 2011: Dorota Krowicka i Grzegorz Grablewski. Jest też cała „piastowa” czołówka, z Wiesławem Kuźmą i Marianem Czerskim na czele. Kto jeszcze zgłosi się w dniu zawodów? Spodziewamy się kilku mocnych zawodników. A wśród „znanych i lubianych” na pewno pojawi się i pobiegnie z nami red. Jacek Antczak z „Gazety Wrocławskiej”, jeden z najlepszych polskich reportażystów, a od września ub. roku także maratończyk.

Na pewno pojawi się też osoba, którą chcemy w szczególny sposób docenić. Red. Maciej Głowacki, bo o nim to mowa, przed 12-tu laty rzucił hasło do zorganizowania zimowego biegu treningowego. Wtedy pobiegło 30 osób, dziś liczymy na 250. Jutro Maciek wystrzałem z pistoletu startowego da sygnał do startu. Bo cieszymy się z postępu, ale nie zapominamy o historii.

Skomentuj