Partnerzy biegowi:

Gmina Miękinia

Osrodek Kultury Miekinia

Lasy Panstwowe

Delikatesy Kredens

Archive for październik, 2011

KIERUNEK: BERLIN. STARTUJEMY!

Chciałbyś pobiec w maratońskiej sztafecie po prawdziwym pasie startowym? Mijać „zaparkowane” tu i ówdzie historyczne samoloty, a strefę zmian mieć w lotniczym hangarze? No to śpiesz się! Do 20 listopada zostało niewiele czasu.

My mamy nasze sztafety wokół Morskiego Oka, a Berlin swój bieg sztafetowy organizuje w miejscu niezwykłym – na byłym lotnisku Tempelhof. Bieg dla 15 tysięcy ludzi! Większe miasto to i rozmach większy. Starsi klubowicze, doskonale pamiętający czasy PRL-u, wspomną, że jeszcze 30 lat temu Tempelhof był dla Polaków synonimem wolności. Między 1963 a 1987 rokiem na położonym w Berlinie Zachodnim lotnisku wylądowało 16 „nieproszonych” samolotów. Wszystkie z Polski. Ponoć pasażerowie porywaczom dziękowali…

Teraz czasy się zmieniły, i od 2008 roku zamiast kołujących maszyn na pasie Tempelhofu spotkać można rowerzystów, rolkarzy, a przede wszystkim biegaczy. Punktem kulminacyjnym jest właśnie listopadowa Berliner Marathon-Staffel.To fantastyczna impreza, która pomimo wielotysięcznej rzeszy startujących zachowała rekreacyjny charakter. Biegnąc swoim tempem śmiało można znaleźć się w pierwszej 50-tce, a przeżycia są niezapomniane – zachwala Antoni Stankiewicz z zarządu WKB, który dwukrotnie startował już w Berlinie.

Jak wygląda rywalizacja?

  • Dystans klasyczny – 42,195 m, w postaci pętli na płycie startowej lotniska

  • Sztafeta kobieca liczy 6 biegaczek. Biegną kolejno: 6 /6 /10 /5 /10 /5.195 km

  • Sztafeta męska liczy 5 biegaczy (12 /10 /5 /10 /5,195 km

  • W sztafecie męskiej mogą biec kobiety – nie ma kat. sztafet mieszanych

  • Start, meta i strefa zmian usytuowane są w hangarze

  • Limit sztafet: 1500 (w ub. roku wystartowało 1342)

  • Zwycięskie sztafety w minionych edycjach uzyskiwały czasy w ok. 2:15-2:20

  • Opłata startowa: 65 euro od sztafety

  • Organizatorzy nie zapewniają medali, wysyłają za to imienne certyfikaty

  • Oficjalna strona biegu:  http://www.berliner-marathonstaffel.de/

Start – 20 listopada i chcemy tam być. Ile sztafet wystawimy? To zależy od Waszego odzewu. Chcielibyśmy przynajmniej trzy. Byłoby świetnie, gdyby jedna z nich powalczyła o miejsce w czołówce. To realne, bo Niemcy biegają masowo, ale głównie rekreacyjnie. W przypadku dużego zainteresowania bierzemy pod uwagę możliwość wynajęcia autokaru. Do Berlina dojazd jest lepszy niż do wielu polskich miast (a Tempelhof leży 4 km od centrum, nie trzeba wjeżdżać do miasta),  stąd sądzimy, że preferowaną przez Was opcją będzie dotarcie prywatnymi autami.

Chętnych do wyjazdu prosimy o zgłaszanie uczestnictwa poprzez formularz kontaktowy – klik. Szczegółowych informacji udziela kol. Antoni Stankiewicz (kom. 602-251-430, mail: szef@antex.pl)

WRACAMY DO KLUBOWYCH TRENINGÓW!

Ta wiadomość z pewnością ucieszy wszystkich klubowiczów. Od listopada powracamy do idei wspólnych klubowych treningów. Pierwszy już w niedzielę, 6 listopada!

Dwadzieścia lat temu ten klub powstał tak naprawdę przy okazji wspólnych biegowych spotkań grupy wrocławskich biegaczy. Jeszcze na starym stadionie Śląska przy ul. Sztabowej. To tam rodziły się pomysły i plany na przyszłość – wspominają klubowi nestorzy.

Potem było pamiętne „Morskie Oko”. Do dziś wszyscy z rozrzewnieniem wspominają tamte lata. Co niedzielę, czy to słońce czy deszcz, można było przyjść i mieć pewność, że na miejscu czeka już przynajmniej kilkunastoosobowa grupa takich samych zapaleńców. Wtedy nawiązywały się znajomości, utrwalały przyjaźnie, wymieniano opinie o ostatnich startach i planowano kolejne. – To był prawdziwy klub! – bez ogródek mówią ci, którzy tamte spotkania pamiętają.
I chcemy do tego wrócić!

Jesteśmy już po rozmowach z szefostwem Młodzieżowego Centrum Sportu we Wrocławiu – mówi Dariusz Madej, prezes WKB. – Mamy zapewnienie, że MCS udostępni nam swoje zaplecze, a przede wszystkim szatnie. Zgodnie z ustaleniami z dyrektorem Jerzym Kosą treningi na Stadionie Olimpijskim zaczniemy 6 listopada o godz. 9.00 – informuje.

Organizacyjnie się udało, reszta zależy od Was. Jeżeli idea wspólnego niedzielnego biegania, z nową „Olimpijską” lokalizacją, zakorzeni się na dobre, będzie to największym sukcesem kadencji obecnego Zarządu, ale i sukcesem całego klubu. I tchnięciem nowego życia w WKB, w co głęboko wierzymy.
Zatem 6 listopada rano czekamy na Was na Stadionie!

A MOŻE DREZNO? 23 PAŹDZIERNIKA POBIEGNIEMY W DRESDEN MORGENPOST-MARATHON

Jeśli ktoś po upalnym maratonie we Wrocławiu i niemniej gorącej Warszawie szuka jeszcze szansy zrobienia dobrego wyniku tej jesieni, już za niespełna 3 tygodnie będzie miał taką szansę. Już bowiem 23 października tuż za naszą zachodnią granicą ruszy kolejny Dresden Morgenspost-Marathon. Od naszego niemieckiego kolegi i klubowicza, Bernharda Wenka, otrzymaliśmy serdeczne zapraszenie na tę imprezę. Nie tylko dla maratończyków, do wyboru są także dystanse półmaratonu i 10 km. – Zrobiłem całą listę imprez we wschodniej części Niemiec, pod kątem zainteresowania klubowiczów WKB Piast, a październikowy Dresden Marathon jest na tej liście w ścisłej czołówce. To fantastycznie zorganizowany festiwal biegowy w samym centrum pięknego miasta – poleca Bernhard Wenk.

Z zaproszenia skorzystamy. Do Drezna wybiera się silna ekipa WKB Piast, z prezesem klubu, Dariuszem Madejem, na czele. Cel? – Chcemy przebiec i poczuć tę, ponoć niesamowitą, atmosferę wielkiego biegu, bo w dalszej perspektywie myślimy już o zorganizowanych wyjazdach na najlepsze niemieckie zawody – wyjaśnia prezes WKB.

Oczywiście, czasu na zorganizowanie solidnej (i pewnej) grupy oraz wyjazd autokarowy na tegoroczny październikowy maraton jest za mało, ale odległość z Wrocławia do Drezna jest tak niewielka, że bez problemu dotrzeć można tam własnymi samochodami lub nawet pociągiem (z naszego miasta jest bezpośrednie połączenie). A na miejscu, oprócz „wybadania” czy opinie o drezdeńskim festiwalu nie są przesadzone… – Zastanówmy się wszyscy nad imprezą integracyjną w Dreźnie – proponuje Darek Madej.

Za pośrednictwem naszej strony chętni na wspólny wyjazd, ci posiadający auto, i ci szukający wolnego miejsca, mają możliwość łatwiejszego zorganizowania dojazdu.

Pełen program zawodów w polskiej wersji językowej (ikonka z polską flagą w prawym górnym rogu) – tutaj: KLIK

W SŁOŃCU I Z SUKCESAMI – OSOBOWICKA ÓSEMKA UDANA DLA WKB

Jędrka „Twardziela” Cymanka zna każdy wrocławski biegacz. Zawsze z nieodłącznym aparatem, zawsze uśmiechnięty, tym razem jednak fotograficzny sprzęt zamienił na tubę szefa biegu. „Osobowicka ósemka” to jego autorski pomysł, który pielęgnowany, rozkwita coraz piękniej. Szybkość i sprawność organizacyjną rozumiemy i gratulujemy, ale jak udało się zamówić na 1 października pogodę okraszoną 35 stopniami w słońcu – pozostanie to słodką tajemnicą „Twardziela”. A o tym, że bieg był nader udany a miejsce piękne niechaj świadczy fakt, że ostatni uczestnicy polanę startową opuszczali… po 7 godzinach od strzału startera.

Wśród niemal 150 zawodników, którzy stanęli na starcie tegorocznej „Ósemki” Piastowicze nie tylko byli widoczni, ale – nie będzie to fałszywą skromnością – nadawali ton rywalizacji. Dość powiedzieć, że w pierwszej 15-tce open mieliśmy aż 6-ciu zawodników. Łącznie zaś parkowe alejki Lasku Osobowickiego pokonało aż 32 naszych klubowiczów.

Start do Osobowickiej Ósemki – 1 X 2011

Gratulacje szczególne należą się Dominikowi Kruminowi, który zasygnalizował powrót do wysokiej formy sprzed dwóch lat i z bardzo dobrym czasem 29:41 okazał się najszybszym z Piastowiczów. – Zacząłem po 3:30/km, ale po połowie tempo zaczęło spadać, kończyłem już w okolicach 3:45, stąd nie było szans powalczyć o podium generalki – ocenił na gorąco na mecie najlepszy z zawodników WKB. Ostatecznie skończyło się na 4. miejscu open (ale 1. w M30) co zrekompensowało naszemu „mundurowemu” klubowiczowi pewien niedosyt. Jeśli tak dalej pójdzie w przyszłorocznym rankingu pojawi się poważny rywal dla najlepszych.

Tylko 5 sekund za Dominikiem finiszował 23-letni Adam Klimczak (5. open i 1. w M20), a nasze klubowe współzawodnictwo na 3. miejscu tego dnia zakończył weteran, Henryk Tomczak. Do złamania 30 minut zabrakło mu 2 sekund, ale pewny triumf w kat. M40 z pewnością osłodził to drobne niepowodzenie.

Uzupełniając poczet zwycięzców dodać należy, że kategorię M50 wygrał Jerzy Piotrkowski (32:21), a M70 nasz niesamowity weteran, Leon Dubij. Pan Leon (rocznik 1941) z czasem 36:32 „wykasował” w sobotnim upale kilkudziesięciu dwudziesto i trzydziestolatków! Drugi w M70 (z niewiele gorszym czasem) był jego rówieśnik, Józef Palczak.

Wśród pań „nasze” było podium w K50, gdzie dwa pierwsze miejsca zajęły Ewa Łabuz i Wiesia Tomczak. Na 2. stopniu podium w K40 stanęła, umęczona jeszcze wrocławsko-stołecznym maratońskim dwubojem, Danka Pilarz. Ale z pewnością najbardziej zadowolona w sobotnie popołudnie bya ta pierwsza – Ewa Łabuz, która z Lasku Osobowickiego wyjechała z… pralką automatyczną firmy Elektrolux. I jak tu nie wierzyć w wyświechtany slogan, że warto biegać?

Gratulujemy Jędrkowi Cymankowi i Radzie Osiedla Rędzin-Osobowice świetnie zorganizowanego biegu (i to bez grosza wpisowego) mając nadzieję, że za rok udeptywać ścieżki w pięknym Lasku Osobowickim przybędzie jeszcze liczniejsza ekipa Piasta.