Archive for grudzień, 2014
PODSUMOWAŃ NADSZEDŁ CZAS…
23 stycznia 2015 r. (godz. 16.30 w Hotelu WKS Śląsk przy ul. Oporowskiej) najważniejszy dzień w ostatnich dwóch latach istnienia naszego klubu – Walne Zebranie Sprawozdawczo-Wyborcze, a tuż po nim uroczyste Zakończenie Sezonu 2014. Tam wybierzecie nowe władze klubu, wysłuchacie sprawozdania z kadencji Zarządu 2013-1014 oraz dowiecie się wszystkiego na temat najbliższych planów klubu. Już dziś prezentujemy to, co dla biegaczy najistotniejsze – kalendarz biegów WKB na nowy rok.
14.02 – Zimowy Bieg Piasta
25.04 – Złotnickie Biegi Przełajowe
23.05 – Sky Tower RUN
06.06 – Piastowska Piętnastka
druga połowa czerwca – Bieg Śladem Konia (dokładny termin wyznaczy magistrat)
31.07/01.08 – Nocny Sztafetowy Maraton Piastowski
24.10 – Półmaraton Piastowski
14.11 – Mały Maraton Złotnicki
06.12 – Bieg Mikołajowy
PÓŁ TYSIĄCA ŚWIĘTYCH MIKOŁAJÓW NAD ODRĄ!
Zimowa pogoda nie dopisała, ale wy dopisaliście! Tylu biegających Mikołajów, reniferów, śnieżynek i elfów chyba jeszcze w naszym mieście nie było. Najpierw, prowadzone przez samego Św. Mikołaja, pobiegły dzieci, z których te najszybsze, najbardziej rozentuzjazmowane rywalizacją (i najsprytniejsze) na ostatnich metrach tak przyspieszyły, że w tyle został sam brodaty patron, dźwigający przecież tak wyczekiwane prezenty.
Nasz klubowy Św. Mikołaj ledwie dobiegł do mety, a już miał pełne ręce roboty. W końcu bieganie bieganiem, ale dzieci dobrze wiedziały co jest główną powinnością Mikołaja 🙂
Później na 10-kilometrową trasę ruszyli dorośli, ponad 450 zawodników, początkujący i ci bardziej zaawansowani, niekiedy trenujący – bagatelka – 7 razy w tygodniu; mężczyźni, ale także zaskakująca duża liczba pań. Co, nie ukrywamy, bardzo nas cieszy.
Początkowo wydawało się, że żadnych szans nie da rywalom biegnący z numerem 441 Paweł Pac z Brzegu. „Peleton” jednak nie zamierzał odpuszczać. Pomiędzy 2 a 3 kilometrem zaatakował Paweł Góralczyk z dalekich Wadowic, trenujący na co dzień w AWF Kraków (na zdj. poniżej) i prowadzenia nie oddał już do mety. Ba, jeszcze przyspieszył. – Muszę uważać, bo jestem świeżo po kontuzji, a moja życiówka na dychę to „tylko” 34:05 – mówił jeszcze na trasie. Okazało się, że do wyrównania własnego rekordu zabrakło dosłownie 30 sekund. 34:38 to znakomity rezultat. – To mój pierwszy bieg we Wrocławiu. Tydzień temu pobiegłem „połówkę” w 1:15, teraz miałem wystartować na spokojnie w Krakowie, gdzie też zorganizowano bieg mikołajkowy, ale pomyślałem, że przyjadę do Wrocławia, gdzie mam rodzinę i znajomych. Opłaciło się – cieszył się na mecie nasz triumfator.
Ostatnie metry mistrza. Przez 7 kilometrów biegł samotnie, przewaga nad drugim na mecie – 47 sek. Brawo!
My także się cieszymy i gratulujemy zwycięzcy oraz zdobywcom II i III miejsca – Jarkowi Olszewskiemu z Namysłowa i Pawłowi Pelcowi z ProRun Wrocław. Rewelacyjnie pobiegł także, broniąc honoru gospodarzy, nasz prezes Dominik Krumin (6. miejsce). Wśród pań brawa biliśmy Monice Kalicińskiej z Wrocławia (na zdj.), która oprócz tego, że niezagrożenie zwyciężyła w kategorii kobiet, zostawiła za swoimi plecami prawie 400 mężczyzn (33. lokata open). Obok niej na podium „K” stanęły wrocławianki: Anna Więcek i Justyna Sawicka.
BIEG MIKOŁAJOWY WKB PIAST 2014 – OFICJALNE WYNIKI OPEN
448 ZDJĘĆ Z BIEGU (galeria Dany Pilarz-Małkiewicz)
520 ZDJĘĆ Sławka Wiśniewskiego (w tym Bieg Rodzinny)
Decyzją kierownika zawodów specjalne wyróżnienie otrzymał najstarszy uczestnik naszego biegu, imponujący formą, zdrowiem, a przede wszystkim pogodą ducha, niemal 85-letni Michał Stadniczuk z Namysłowa. Jeśli ktoś nie wierzy, informujemy, bo warto to podkreślać: pan Michał urodził się w roku… 1930. I wciąż zostawia za sobą wielu 20 i 30-latków.
Michał Stadniczuk – od wielu lat Mistrz Świata i Mistrz Europy w swojej kat. wiekowej. Chylimy czoła przed naszym nestorem!
Te puchary powędrowały do rąk Moniki Kalicińskiej, Pawła Góralczyka oraz wszystkich zdobywców miejsc na podium open i w kategoriach
…a te wyjątkowe medale otrzymali wszyscy, którzy dotarli do mety
Pilot także w mikołajkowej kreacji? Obowiązkowo! Pan Paweł biegł tak szybko, że niemal zamęczył nam rowerzystę. Ale humor, jak widać, dopisywał wszystkim: biegającym, jeżdżącym i oklaskującym. I o to chodzi!
Po kubeczek gorącej kawy (dziękujemy firmie Idee Kaffee) po biegu ustawiła się długa kolejka chętnych. A może to nie ze względu na kawę stali… 😉
Nasi „władcy czasu” – Edziu Kaszuba i Marek Poloczek. Plus parujący laptop – tak wykluwały się wasze wyniki. Edziu, który maratony po 2:50 biegał jeszcze w tenisówkach z wałbrzyskiego Polsportu w 1983 roku, czasem opowiada nam, że 30 lat temu też były biegi, także takie, w których startowało kilkaset osób. I też udawało się sporządzać wyniki, niekoniecznie w 3 dni robocze. Można? Można 🙂