Jeśli ktoś po upalnym maratonie we Wrocławiu i niemniej gorącej Warszawie szuka jeszcze szansy zrobienia dobrego wyniku tej jesieni, już za niespełna 3 tygodnie będzie miał taką szansę. Już bowiem 23 października tuż za naszą zachodnią granicą ruszy kolejny Dresden Morgenspost-Marathon. Od naszego niemieckiego kolegi i klubowicza, Bernharda Wenka, otrzymaliśmy serdeczne zapraszenie na tę imprezę. Nie tylko dla maratończyków, do wyboru są także dystanse półmaratonu i 10 km. – Zrobiłem całą listę imprez we wschodniej części Niemiec, pod kątem zainteresowania klubowiczów WKB Piast, a październikowy Dresden Marathon jest na tej liście w ścisłej czołówce. To fantastycznie zorganizowany festiwal biegowy w samym centrum pięknego miasta – poleca Bernhard Wenk.
Z zaproszenia skorzystamy. Do Drezna wybiera się silna ekipa WKB Piast, z prezesem klubu, Dariuszem Madejem, na czele. Cel? – Chcemy przebiec i poczuć tę, ponoć niesamowitą, atmosferę wielkiego biegu, bo w dalszej perspektywie myślimy już o zorganizowanych wyjazdach na najlepsze niemieckie zawody – wyjaśnia prezes WKB.
Oczywiście, czasu na zorganizowanie solidnej (i pewnej) grupy oraz wyjazd autokarowy na tegoroczny październikowy maraton jest za mało, ale odległość z Wrocławia do Drezna jest tak niewielka, że bez problemu dotrzeć można tam własnymi samochodami lub nawet pociągiem (z naszego miasta jest bezpośrednie połączenie). A na miejscu, oprócz „wybadania” czy opinie o drezdeńskim festiwalu nie są przesadzone… – Zastanówmy się wszyscy nad imprezą integracyjną w Dreźnie – proponuje Darek Madej.
Za pośrednictwem naszej strony chętni na wspólny wyjazd, ci posiadający auto, i ci szukający wolnego miejsca, mają możliwość łatwiejszego zorganizowania dojazdu.
Pełen program zawodów w polskiej wersji językowej (ikonka z polską flagą w prawym górnym rogu) – tutaj: KLIK
Brak ofert wspólnych wyjazdów na różne nie tylko Polskie biegi to jedna z kilku bolączek jaka jest wygarniana naszemu klubowi. Nieraz słyszałem tego typu komentarze,że „ci z Dystansu Kraków mają tak fajnie bo jeżdżą co roku za połowę ceny do Frankfurtu nad Menem na jeden z największych niemieckich maratonów” a my z Piasta musimy liczyc tylko na siebie bo klub choc liczny to nie kwapi się do organizacji wspólnych wyjazdów chociażby do zaściankowego Dębna choc powinien skoro ma byc ciągła integracja i dobre zdanie o klubie.Z tego co czytam wyzej to widzę że „coś drgnęło” w tej materii i mam nadzieję ze zapowiada się że bedzie teraz lepiej. Wiem że były wyjazdy na bardziej kameralny niemiecki maraton Halle-Lipsk, ale potem to upadło. Jak bedzie więcej wspólnych wyjazdów to klub bedzie bardziej poważany i nie bedzie exodusu do bycia niezrzeszonym czy do grupy „I ty możeszzostac maratończykiem” która jednak choc okres przygotowań do maratonu minął to nadal organizuje wyjazdy!