Partnerzy biegowi:

Gmina Miękinia

Osrodek Kultury Miekinia

Lasy Panstwowe

Delikatesy Kredens

WARTO BYŁO PRZEBIEC TEN KILOMETR WIĘCEJ

To był ostatni bieg organizowany przez WKB „Piast” w tym roku. Dla niektórych z nas był to też ostatni bieg w upływającej niebawem przygodzie z władzami klubu. Niekiedy wieloletniej. Chcieliśmy, żeby wszystko się udało – i chyba się udało. Pogoda, która tak często płatała nam w złotnickich ostępach figle, tym razem okazała się więcej niż łaskawa. Do tego stopnia, że postanowiliśmy byście ciut dłużej mogli cieszyć się bieganiem wśród prawdziwie jesiennego parku.

O tym, że nie będzie tym razem losowania nagród rzeczowych uprzedziliśmy w regulaminie. Niestety ten ostatni w naszym kalendarzu bieg zawsze jest pod tym względem poszkodowany. Symboliczne wpisowe przeznaczyliśmy na sprawną obsługę informatyczną, wodę dla każdego po biegu (jednak atak zimy okazał się przedwczesny), lepsze niż poprzednio oznakowanie trasy, no i prawie 100 czekolad dla tych, którzy złotnickie ścieżki przetarli przed wami – czyli dzieciaków z pobliskiej szkoły podstawowej. Wspomnianą już niespodzianką była dłuższa o kilometr od tradycyjnej trasa, ale w obliczu tak pięknej pogody chyba nikt nie żałował. A dla nas, przyznajemy, wybór z czego zrezygnować: fragmentu z mostkiem czy „górki” był więcej niż trudny. Końskim targiem wypadły tym razem, znane wam z wiosennej edycji, piaszczyste podbiegi w centralnej części parku.

Cieszy nas 120-osobowa frekwencja, zwłaszcza w obliczu faktu, iż był to drugi tego dnia masowy bieg w naszym mieście. Cieszy nas też to, że wygrali młodzi, utalentowani biegacze, z których kto wie, co wyrośnie. Sportowo rzecz jasna. Małgosia Zieleń (rocznik 1996) już teraz na trudnej trasie jest w stanie biegać w tempie 4 min./km, a chłopcy: Kuba Chałupczak (1993) i Michał Wróbel (1995) mają zadatki na bardzo dobrych zawodników. Obaj trenują 800 i 1500 m u znanego trenera Czesława Kołodyńskiego, byłego kadrowicza na 3 i 5 km, uczestnika Mistrzostw Europy. Można więc być spokojnym o ich rozwój. A nam bardzo przyjemnie, że ta współpraca po raz kolejny harmonijnie się układa i utalentowana młodzież może na naszych biegach zdobywać szlify w walce z najlepszymi amatorami.

Tym razem zabrakło na starcie kilku z naszych czołowych biegaczy, stąd też niektóre, dotąd bardzo medalowe dla nas kategorie musieliśmy oddać, ale jak zwykle w Małym Maratonie, nie puchary były najważniejsze. Po raz kolejny udowodniliśmy, że i na trasie, i na niwie organizacyjnej potrafimy stanąć na wysokości zadania. Niechaj nowe władze klubu, które już za dwa miesiące wybierzemy, w takiej właśnie, na wskroś pozytywnej atmosferze, przystąpią do kierowania naszym stowarzyszeniem.

OFICJALNE WYNIKI
GALERIA I – trasa
GALERIA II – dekoracje

Skomentuj