Krzyki, Klecina, Grabiszyn, Lotnisko, Żerniki, Jerzmanów, Park Południowy, Park Wschodni, Park Tysiąclecia
Ścieżka Nike, nie wiem jak w innych częściach miasta ale na Spiskiej ma się świetnie. Wtorek i czwartek o 18:00 oraz sobota o 10:00. Przychodzi mnóstwo osób, dzielą sie na grupy i biegają w różnym tempie. Przychodzą tam nawet ludzie z kijkami do Nordicu. Przychodzą Truchtacze i odrzutowce. Z tym, że po kilku minutach wstępnego biegu, robią sobie rozgrzewkę: rozciągania, kręcenia i te sprawy. Dobrym miejscem dla początkujących jest też park południowy. Jest to niejako druga część parku na Spiskiej. Nawierzchnia na Spiskiej to zwykła ubita ziemia, w Parku Południowym szutrowe, jeśli można je tak nazwać, dobrze oświetlone. Jeśli ktoś nastawia się na dłuższy spacer czy bieganie, powinien udać się pod górkę na ul. Skarbowców. Tam można bez problemu zostawić samochód i korzystać z olbrzymiej przestrzeni, ciągnącej się praktycznie wzdłuż wiaduktu już od pętli tramwajowej na Krzykach. Pod górką na Skarbowców możemy lecieć parkiem w stronę Cmentarza Grabiszynskiego lub odbić w lewo i tyłem stadionu lekkoatletycznego WKS podążyć dość niepryjemną i wręcz bagienną trasą w kierunku Ślęży(zawsze zapominam jak się pisze nazwę tej rzeki, czy przez „z” czy „ż”- nie sprawdzam już nawet bo i tak znów zapomnę:)) Do rzeki można też dobiec przez park: kierując się w stronę wcześniej opisanego cmentarza, odbijamy od niego lekko w lewo i albo kręcimy się dalej po parku, miedzy rzeką, a ulicą Hallera, albo przekraczamy ulicę Grabiszyńską i lecimy tyłem cmentarza wałami rzeki. Wały wzdłuż Ślęzy stanowią prawdziwą autostradę. Można nimi lecieć prawie w nieskończoność. Jedyną przeszkodą jaka znajdziemy po drodze, jest ulica Strzegomska. Ostatnimi czasy biegałem bardziej wzdłuż ulicy, a kończące sie tam remonty nie pozwalają mi być na bieżąco i jednoznacznie stwierdzić, czy przekroczenie jej, jest problemem większym czy też mniejszym. W każdym razie nie jest to niemożliwe i gdy już sie uda, otwiera się przed nami kolejna alternatywa dla biegu dalej wzdłuż wału, przez Park Tysiąclecia (tak to kiedyś chyba nazwali – to ten park obok centrum Factory) w kierunku ujścia Ślezy do Odry, mianowicie możemy pobiec aż do samego lotniska przepięknym, czystym i równiutkim chodnikiem. Nadaje się on do dłuższych biegów w najgorszą pogodę i o każdej porze doby. W nocy ulica jest oświetlona, ruch jest znikomy, a auto można zostawić na parkingu centrum handlowego. Odcinek spod Factory do terminalu lotniska ma około 5km. Ponadto od lotniska możemy polecieć dalej przez Żerniki i Jerzmanów aby nie wracać tą samą drogą.
Genialnym miejscem na niepogodę, jest też (również do jazdy na rolkach) chodnik ze ścieżką rowerową od ronda przy centrum Auchan na Klecinie wzdłuż ulicy Eugeniusza Kwiatkowskiego. Ruch aut nie jest porażająco wielki i do zniesienia, a trasa nieco nudna, bo przez odsłoniętą przestrzeń ale za to prosta, równa i oświetlona w nocy i wieczorami. Wraz z drogą na lotnisko, są to dobre alternatywy biegania po parku, gdy mocno popada. Odporny na bardzo duże opady jest tylko park południowy. Nowo wyremontowane alejki szybko pochłaniają wodę i nie zostawiają błota ani głębokich kałuż. Małe błoto nie gryzie i parki są tak naprawdę nie do przejścia tylko podczas gwałtownych i obfitych roztopów śniegu.
Inne problemy? Cóż… jeśli mieszka się w mieście, trudno uważać za problem to, że ktoś zamiast butów do biegania, przejedzie przez park na rowerze. Problemem natomiast czasem i to nie tylko podczas biegania, bo i na trawniku betonowej sypialni, może być pies. Psy są wszędzie i nie tylko w parkach. Nie można ich nazwać problemem biegaczy, natomiast psów w parkach jest dużo. Nie biegają bezpańsko i większych potyczek w swojej karierze nie miałem. Pies jest większym problemem dla rowerzysty niż biegacza. Więcej można znaleźć w parku psów, które my możemy rozdeptać czy rozjechać, niż takich, które mogą zrobić krzywdę nam. Zdażyło mi się co najwyżej, że jakiś bardziej agresywny w kagańcu zaczynał mnie zaczepiać lub biegł jakiś czas ze mną ale bez tragedii.
Parki południowej części Wrocławia mają kilkanaście ciekawych placów zabaw (doskonałych pod Parkour;)), ścieżek zdrowia i ścieżek biegowych , na których można się porozciągać itp. Ścieżka zdrowia przy cmentarzu żołnierzy włoskich posiada nawet cos w rodzaju silowni.
Jeśli jest się bardziej ambitnym biegaczem, nie można pominąć umiejscowionych w moich parkach górek: Skarbowców, Cmentarza Żołnierzy przy Grabiszyńskiej oraz „toru saneczkowego”, obok nasypu kolejowego, pomiędzy ulicami Hallera i Kruczą. Górki te świetnie nadają się do trenowania siły.
Małym ale uroczym miejscem jest Park Wschodni, przy ulicy Krakowskiej. OK, pojęcie parku „małego” może być odbierane różnie. jest to na tyle fajne miejsce, że znam osobę, która przebiegła w nim na 12 pętlach dystans maratonu. takie trochę pranie mózgu ale „impossible is nothing”. Rano można tam spotkać sarny. Szczególnie polecam go o świcie. Przed szóstą rano w wakacje, aura tego parku oszałamia!