No właśnie, tylko czy dobiegnie? Ostatnio widzieliśmy go, znudzonego, pod skocznią w Kuusamo. Czasu ma coraz mniej, bo tegoroczny Bieg Mikołajkowy już w niedzielę, 8 grudnia. Mikołaja mamy, Śnieżynki kompletują kreacje, prezenty dla grzecznych dzieci są, tylko na Rudolfa i jego kolegów z dalekiej Laponii czekamy.
Tym, którzy „Pieśni strudzonego renifera” – hitu „Miodowych Lat” nie pamiętają (jest ktoś taki?), polecamy szybkie warsztaty wokalne i dokształcenie się w zakresie świątecznych przyśpiewek (także tych bardziej tradycyjnych), bo najbliższy bieg będzie miał wyjątkowy charakter. Będzie wesoło, mocno świątecznie, gwarnie i – wierzymy – biało. A przy tym będzie się można nie na żarty pościgać!
Ale zanim o biegu głównym (10 km) kilka słów o Biegu Rodzinnym, wprowadzonym do programu głównie z myślą o naszych pociechach. Ruszamy o 11.45, już w strojach nawiązujących do mikołajowego orszaku. Czapeczki dostaniecie od nas przy zapisach, ale każdy dodatkowy element przebrania – mile widziany! Dystans będzie bardzo umowny, oscylujący wokół 1500 metrów. Wszystko okaże się w dniu startu, bo w przypadku maluchów musimy wziąć pod uwagę warunki pogodowe. Styl pokonania trasy: bardzo dowolny. Można biec, truchtać, przespacerować… Można nawet przefrunąć na miotle. Byle za Mikołajem, który dostojnym tempem bieg poprowadzi. Obowiązuje kategoryczny zakaz wyprzedzania Świętego, a strzec przestrzegania zasad będzie kilka przeszkolonych elfów.
Dokładna mapka trasy Biegu Rodzinnego:
Jak na Bieg Rodzinny przystało, do startu zapraszamy tylko osoby powiązane rodzinnie. Rodzice – dzieci, dziadkowie – wnuki, rodzeństwo starsze z młodszym – bez znaczenia. W drużynie muszą pobiec przynajmniej dwie osoby, górnej granicy nie ma. Ale uwaga: obowiązkowo musi być jedna osoba dorosła. To na wypadek gdyby młodszy towarzysz „niedoli” w pewnym momencie stracił Św. Mikołaja z oczu.
Słodycze? Oczywiście będą. Ale dopiero na mecie. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Za to zapewniamy, że nasz Mikołaj już szykuje wór, przepastniejszy niż w ubiegłych latach.
Do zmierzenia się z 10-kilometrową trasą na nadodrzańskich wałach zapraszamy o 12.30 zarówno tych, którzy rekreacyjnie, w doborowym towarzystwie, chcą przetruchtać jedyny taki bieg w roku, a także tych, którzy wciąż czując wysoką formę po jesiennych wyczynach mają ochotę się poważnie pościgać. Trasę zabezpieczymy, oznakowanie poziome co kilometr będzie, gorąca herbata czeka na mecie, a dystans wyniesie równe 10 km (uprzedzając pytania: nie płacimy panom z PZLA za przyznanie naszym wałom atestu – nasze wały są tylko nasze).
Wszystkie szczegółowe informacje –> w REGULAMINIE. Zajdzie jedna zmiana: niestety trwający wciąż remont Kanału Powodziowego i przegrodzenie w kilku miejscach podwala po drugiej stronie Odry uniemożliwiają nam zorganizowanie biegu na jednej dużej pętli. Będą więc dwie pętle, doskonale znane wam z Biegu Zimowego. Czy pogoda będzie podobna jak wtedy? Chyba są szanse. Tak ma wyglądać nasz biegowy, nadodrzański zaułek dzień przed oraz w dniu zawodów:
Zapisy elektroniczne (wciąż otwarte, do 5 grudnia): ZAPISZ SIĘ
P.S. Nie możesz pobiec? Nie siedź w domu! Przyjdź i pomóż nam przy organizacji imprezy. Wciąż poszukujemy 2-3 osób do pomocy. Dla klubowiczów to już ostatnia szansa na dodatkowe 200 pkt. premii do Grand Prix.